Pomaganie innym

Dziś porozmawiamy o tym jak skutecznie pomagać i przeciwdziałać wypaleniu! Zapraszamy do lektury.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni nasza rzeczywistość zmieniła się w sposób diametralny. Z niepokojem obserwujemy i śledzimy wydarzenia, które mają miejsce za naszą wschodnią granicą. Dostrzegamy nieznaną dotąd dynamikę zmian i staramy się odnaleźć w tej nowej, nieznanej nam dotąd rzeczywistości. Z dramatycznymi obrazami docierającymi do nas z miejsc objętych działaniami zbrojnymi przeplatają się wspaniałe, budzące nadzieję i wiarę w dobro wiadomości o pomocy niesionej na niewiarygodną skalę. Angażują się w nią fundacje, instytucje rządowe i pozarządowe, szkoły, uczelnie, ośrodki pomocowe, firmy z różnorodnych branż oraz osoby prywatne, które nie chcą pozostać obojętne – przygotowują posiłki, organizują lokalne zbiórki, wyjazdy na granicę z darami, by też w drodze powrotnej pomóc uchodźcom dostać się w docelowe miejsce pobytu. Odzew na wołanie o pomoc jest ogromny. Widzimy wielu wolontariuszy, dostrzegamy rodziny przyjmujące potrzebujących pod swój dach. Pamiętajmy jednak, aby nie zapomnieć w tej sytuacji o sobie, w myśl zasady znanej z ratownictwa, iż „dobry ratownik, to żywy ratownik”. Niesienie pomocy innym jest działaniem przynoszącym często korzyści obopólne. W sytuacjach kryzysowych, tak u osoby potrzebującej jak i tej niosącej pomoc, pojawia się lęk. Pomaganie i zaangażowanie się w działanie może często być sposobem poradzenia sobie z trudnymi emocjami i napięciem. W aktualnej sytuacji daje szansę na oderwanie się od obsesyjnego śledzenia serwisów informacyjnych i najnowszych doniesień w zamian za rzeczywistą, faktyczną pomoc.

Z punktu widzenia psychiki istotne jest, że te emocje pozostają i nimi również trzeba się zaopiekować. Należy także mieć świadomość wystąpienia trudnych okoliczności, z którymi możemy się zetknąć. Osoby, którym aktualnie udzielamy pomocy mogą zachowywać się z goła inaczej niż byśmy sądzili – możemy interpretować je jako brak okazywanej wdzięczności, tak jakbyśmy się tego spodziewali, mogą sprawiać wrażenie zamkniętych, czasem wręcz mogą pojawić się zachowania, które odbierzemy jako nieprzychylne. Musimy być na to przygotowani, wiedząc, że osoby te przeżyły dramatyczne wydarzenia i znajdują się w momencie „zamrożenia”, mogą one przejawiać także syndromy traumy w odniesieniu do przeżytych wydarzeń. Biorąc te wszystkie fakty pod uwagę w pewnym momencie u „pomagacza” może pojawić się syndrom wypalenia.

Reprezentanci tak zwanych zawodów misyjnych, czy też pomocowych, zwracają szczególną uwagę na tę kwestię. Niesienie pomocy innym, czy to zawodowe czy też charytatywne, wymaga od nas dużego zaangażowania emocjonalnego oraz intensywnych relacji z innymi, co bez odpowiedniej higieny psychicznej może doprowadzić do wypalenia. Amerykańska psycholożka społeczna Christina Maslach ujęła je w trzech obszarach: wyczerpania emocjonalnego, depersonalizacji oraz obniżonego poczucia własnych dokonań. Dodatkowo, pamiętajmy o ograniczonych możliwościach fizycznych naszego ciała. Jeżeli czujemy znaczny brak energii, zmęczenie, dokuczają nam bóle głowy czy pleców, pojawiają się zaburzenia snu, dodatkowo towarzyszy nam poczucie zniechęcenia, bezradności, rozczarowania czy pustki, a jednocześnie zmienia się nasz sposób myślenia o wykonywanych obowiązkach i o sobie samych na negatywny, to znak, że należy zaopiekować się sobą, aby móc w dalszej perspektywie nieść skuteczną pomoc innym. W przeciwnym razie to my staniemy się tymi, których trzeba będzie wspierać. Bardzo ważny jest odpoczynek fizyczny, odpowiednia ilość snu dająca regenerację naszemu organizmowi oraz regularne posiłki. Brzmi to trywialnie, jednak pamiętajmy, że to jedzenie dostarcza nam potrzebnej energii. Nie możemy także zapominać o dbaniu o naszą sferę emocjonalną. Zatrzymajmy się i skupmy się na naszym wnętrzu, zwróćmy się ku niemu, aby zaopiekować się tym, co jest sprawia nam trudność i w jaki sposób się to objawia w ciele. Pomocna może być medytacja, techniki mindfulness, czy też bycie w ciszy. Pozwólmy sobie na odpoczynek, ograniczmy bodźce zewnętrzne, wyłączmy wszelkie urządzenia i ekrany, wyjdźmy na długi spacer w otoczeniu natury. Oderwijmy się na chwilę od obowiązków i skupmy się na swoim hobby czy innych czynnościach, które są dla nas relaksujące i satysfakcjonujące zarazem. Pomocne może być także szukanie wsparcia społecznego, towarzysza do rozmowy, do podzielenia się trudnościami. Wolontariusze mogą prowadzić wspólne rozmowy, podczas których podzielą się swoimi problemami, doświadczeniami, wątpliwościami i odczuciami. Działania takie pomagają skanalizować nagromadzone napięcie, dają chwilę wytchnienia, możliwość złapania dystansu i równowagi tak koniecznej do dalszego skutecznego działania.